Miłkowice woj. wielkopolskie

Miłkowice - II wojna światowa


II wojna światowa 
1939 -1945 Miłkowice

W okresie drugiej wojny światowej na terenie Miłkowic nie było znaczących działań bojowych. Tereny te zostały włączone do Kraju Warty – Warthegau - podległego III Rzeszy.

W wyniku agresji Niemiec i ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 r, po okupacji całości terytorium II Rzeczypospolitej przez Wehrmacht i Armię Czerwoną i ustaleniu w dniu 28 września 1939 r. w pakcie o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą Niemiecką a ZSRR granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym terytorium Polski, Adolf Hitler dwoma dekretami - z 8 i 12 października 1939 r. jednostronnie wcielił zachodnie terytoria Polski do Rzeszy. 26 października 1939 r. utworzono Okręg Rzeszy Poznań (niem. Reichsgau Posen), przemianowany 29 stycznia 1940 r. na Kraj Warty (niem. Reichsgau Wartheland)

Wikipedia

Miłkowice – fakty i wydarzenia
II wojna światowa

 
 
 
 
 
 

. 4/5 września podjazd nr 1 dowodzony przez ppor. Batyckiego w sile plutonu z 1 szwadronu z drużyną ckm wykonuje rozkaz zniszczenia mostu w Miłkowicach.

• 6 września 1939 roku 6 Pułk Strzelców Konnych bije się na przeprawie pod Zaspami Miłkowskimi ze zmotoryzowanym oddziałem wydzielonym z niemieckiej 30 dywizji piechoty. 

• Oddziały niemieckie nadchodzą do Miłkowic od zachodu.

• Ucieczka mieszkańców Miłkowic w kierunku Popowa, za rzekę Wartę.

• Kilku mieszkańców zostaje we wsi. Pod wieczór wszystkich zapędzono do noszenia płotów i bram na most na rzece Warcie, który został zniszczony przez wycofujące się wojsko polskie. Robotników tych przed nocą zwolniono, gdyż ci domagali się przepustek.

• W nocy Niemcy wyważają drzwi mieszkań Stanisława  Leśniaka, Franciszka Marcinkowskiego, Władysława Stępniewskiego, Franciszka Błazika. 12 żołnierzy niemieckich poprowadzi ich w stronę kościoła. Kościół już był zapełniony, więc poprowadzono ich do domu Janczaka. Podpalono tam stertę słomy, a jeńców zaprowadzono do szkoły, która mieściła się w domu Pieszczyńskiego. Ustawiono ich przodem do ściany i trzymano pół godziny, później pozwolono im usiąść. Korzystając z nieuwagi żołnierza, Błazik uciekł. Niemiec strzelił w kierunku Marcinkowskiego, a Leśniaka ranił bagnetem. Nad ranem zwolnili go do domu. Marcinkowski został zabity.

• Pod lasem usadowiła się niemiecka artyleria. Ostrzeliwują przeciwległy brzeg Warty, spodziewając się tam oddziałów wojska polskiego.

• Olejnik, mieszkaniec wsi, dostaje się w zasięg ognia artyleryjskiego. Zostaje zabity.

• Nad lasem w Woli Miłkowskiej 11 września zestrzelono polski samolot. Ginie oficer lotnictwa, Zdzisław Mutkowski, pochowany później na cmentarzu w Miłkowicach. Drugi pilot zeskakuje na spadochronie, myli pogoń niemiecką. Zdołał ocaleć.

• Po przejściu wojsk niemieckich wracają mieszkańcy, ale już nie do swoich domów. Co lepsze zostały zajęte przez Niemców. Polaków przesiedlono w inne miejsca.

• Przyłączenie Miłkowic do Kraju Warty podległego III Rzeszy.

• Wprowadzenie restrykcji okupacyjnych – praca ludności polskiej dla Niemców, wysiedlenia ze swoich domów, kartki na artykuły żywnościowe i artykuły pierwszej potrzeby, zamkniecie polskiej szkoły, wywózki na roboty przymusowe do Niemiec.

• Kościół zostaje zamieniony na szpital dla rannych żołnierzy niemieckich, a później na magazyn. Okoliczną ludność zmusza się do prac porządkowych.

• W 1941 ksiądz Krzesiński zostaje wywieziony do obozu koncentracyjnego. Aresztowany 6 października 1941 roku.  Zmarł 17 lipca 1942 r. Spalony w krematorium w Dachau.
• Na plebanii mieści się placówka Hitlerjugend i administracja niemiecka

• Wywózki ludzi na roboty przymusowe do Niemiec, szczególnie młodych mężczyzn.

• We wsi osiedlają się Niemcy ze Wschodu zwani Czarnomorcami. Obejmują w posiadanie siedliska i ziemię mieszkańców Miłkowic. Łączą gospodarstwa zmuszając Polaków do pracy u siebie.

• Utworzenie obozów pracy. Robotnicy rekrutują się z ludności polskiej, mieszkają w barakach i stodołach. Prowadzona jest wspólna kuchnia, gdzie przyrządza się skąpe posiłki. Ludzie Kopią głębokie na kilka metrów okopy umacniane balami drewnianymi. Pozyskuje się je wycinając okoliczne lasy. Okopy nigdy nie zostały wykorzystane. Niemcy wycofywali się bez stawiania oporu.

• Pierwszy pas umocnień niemieckich przebiega wzdłuż rzeki Warty, która miała być naturalną przeszkodą. Wzmocniony betonowymi bunkrami, płytkimi, biegnącymi zakosami okopami wyłożonymi faszyną, miał zatrzymać atak Rosjan.

• Budowa drugiego pasa umocnień, głębokiego rowu przeciwpancernego zwanego pancergrabem wyłożonego drewnianymi balami, przebiega trasą od Grabowa do Sieradza, a w Miłkowicach pomiędzy lasem a szosą Turek-Warta.

• Na polu Andryszka w Strachocicach dokonano egzekucji na jednym z Polaków za złe wykonywanie pracy. Zebrano wszystkich zatrudnionych w obozach pracy w tej okolicy ludzi obok szubienicy i wykonano wyrok. Miał to być odstraszający przykład dla innych.

• 1945 rok wkroczenie armii rosyjskiej i ucieczka Niemców.

• Zniszczenie przęseł mostu przez Niemców w celu utrudnienia przeprawy wojsk Armii Czerwonej.

• Ostrzelanie i zniszczenie wieży kościoła, gdzie znajdował się niemiecki punkt obserwacyjny, przez rosyjski ostrzał artyleryjski.

• Powrót mieszkańców do swoich domów, organizowanie życia na nowo.
 
 

 
 
 
Opracowanie  - Halina Studzińska
 
Wykorzystano źródła:
- Halina Kaczmarek „Okupacja hitlerowska w powiecie tureckim 1939-1945”
- Wikipedia
- Gmina Dobra Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego
 


 Wrzesień 1939 rok 

Zdjęcia z albumu niemieckiego żołnierza  udostępnił 
Stanisław Stasiak


Żołnierze zmierzają w kierunku Popowa przez doraźnie naprawiony most zniszczony wcześniej przez wojka polskie. W tle widoczna wieża kościoła, topola nad brzegiem rzeki obok posesji p.Osiwałów.

 
Kolumna wozów konnych i samochód przeprawiają się przez most od strony Popowa - to powracają uciekinierzy zza rzeki Warty
 
Wyremontowany most na rzece Warcie w 1939 roku - Niemcy do prac zmusili mieszkańców Miłkowic, do remontu wykorzystali miedzy innymi masywne deski z ławek kościelnych
 


Wojenne losy ks. Krzesińskiego - r
ozmowa z panią Janiną Frącala mieszkanką Zasp 3 maja 2012.
milkowice.pl.tl/Historia-i-tera%26%23380%3Bniejszo%26%23347%3B%26%23263%3B.htm
  
 
 
...Kiedy Niemcy zaczęli remontować zniszczony most, wykorzystali do tego także masywne ławki kościelne. Uzyskane tą drogą deski musiał układać i przybijać także ksiądz. Po aresztowaniu w 1941 roku w Miłkowicach pozostała jego matka. Kiedy przesłano jej zakrwawioną i zabłocona sutannę, nie wytrzymało matczyne serce bólu po zagładzie syna. Zmarła w Miłkowicach. Pochowano ją na miejscowym cmentarzu. 
 
 

Pierwsze dni Września 1939 roku
Informacja Krystyny Błachowicz
Wspomnienia Kazimierza Osiewały - jedynego jeszcze żyjącego jeszcze syna Marii i Józefa Osiewałów.
W piątek 1 września 1939r. razem z ojcem pracowałem przy wywożeniu obornika. Mniej więcej między godziną 10.00 a 12.00 zauważyliśmy nad Miłkowicami (wracające z bombardowania Warszawy) samoloty niemieckie (należały do armii niemieckiej, ale były produkcji czechosłowackiej, czarnego koloru ). Leciały skosem nad Wartą z północnego wschodu na południowy zachód. Ojciec przerwał pracę i o 12.00 (stąd dokładny czas) poszedł wysłuchać wiadomości w radiu (takim na słuchawki). Potwierdziła się wiadomość o wybuchu wojny. Wieczorem tego dnia w Miłkowicach pojawili się już pierwsi uciekinierzy idący z kierunku Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego. Starali się dostać za Wartę, ponieważ rząd polski zapewniał, że wojska niemieckie linii Warty nie przekroczą. Fala uciekinierów była coraz większa. Warty w Miłkowicach strzegła Armia Lwów, a w okolicach Uniejowa już Armia Poznań. Między innymi byli w niej Miłkowiczanie: Sieradzan Stefan, Józef Kaczmarek i Stępniewski ( mieszkający naprzeciw szkoły)
W niedzielę 3 września w Miłkowicach był odpust. Ludzi było bardzo dużo. Organista miał już radio skrzynkowe. Wystawił je w oknie organistówki i tam tłum ludzi słuchał informacji o zbliżających się wojskach niemieckich. Przemawiał również Hitler. Niektórzy rozumieli niemiecki język i wtedy właśnie dowiedzieli się, że jego celem będzie eksterminacja Żydów.
Ludzie uciekali na różne sposoby: wozami, na rowerach, masa- szczególnie mężczyzn - szła na piechotą. Na podwórku Osiewałów zatrzymywali się, by napić się wody ze studni, odpocząć przed przejściem za rzekę. Trwały ostre dyskusje. W odpustową niedzielę saperzy z Ostrowa Wielkopolskiego zaminowali most - przygotowali do wysadzenia, by Niemcy nie przeszli za Wartę. W poniedziałek rodzina Osiewałów około 12.00 została wysiedlona przez wojsko polskie i wyruszyła za Wartę. W nocy z 4 na 5 września most został wysadzony. Tymczasem armia niemiecka już we wtorek 5 września dotarła nad Wartę i most naprawiła. Uciekinierzy z wojskami niemieckimi spotkali się za Wartą . Osiewałowie postanowili wrócić do domu. Nie mogło się to odbyć główną drogą, bo ta była zajęta przez wojska niemieckie. Polnymi drogami przez Szadek dotarli do Popowa, a w piątek 8 września Niemcy przepuścili ich przez most do Miłkowic. W zabudowaniach swojego gospodarstwa zastali bazę niemieckich wojsk. Były tam konie, samochody, magazyn papierosów i konserw. Po dyskusji Niemcy pozwolili rodzinie pozostać we własnym domu. Nocą cały magazyn został z podwórka wywieziony w inne miejsce. Wojska niemieckie, jak wspomina wujek Kazimierz, szły i szły. Na przełomie roku 1939 i 1941 podnieśli oni drogę na odcinku 4 km od Miłkowic do Popowa i postawili 5 mostów: jeden na Warcie, drugi między stawami Osiewałów i Sieradzanów, trzeci na Rudawce, czwarty na rzeczce Pichnie , piąty nad rozlewiskiem w Popowie.
Fragment mamy Polski z 1938 roku na której zanaczona już jest droga Miłkowice - Popów, nie znanaczono jednak na mapie mostów. Most na rzece Warcie w Miłkowicach wybudowano w 1928 roku. 

Droga Popów Miłkowice.
Most na rzece Warcie w Miłkowicach zbudowano w 1926 rok. (przypisek mój - Budowę mostu rozpoczęto w 1928 roku. Zbudowano go w trzy miesiące.) Most był drewniany. Miał skrócić drogę z Kalisza do Łodzi. Za mostem istniała już droga utwardzona żwirem, była jednak nisko położona i dlatego w czasie powodzi często zalewana. Przez starorzecze wiodła grobla stanowiąca część drogi na tym odcinku. Rozdzielała dwa stawy Sieradzana i Osiewały. Inne miejsca starorzecza – Rudawiec - też był w ten sposób zabezpieczony. Most na pewno istniał na rzeczce Pichnie i przy wjeździe do Popowa. Jeszcze przed wojną Polacy zaczęli prace przy podwyższeniu drogi od strony Popowa. Kopano ziemię na górze obok szkoły rolniczej i robiono nasyp na drodze. Góra porośnięta była malinami, które w sezonie zbierali okoliczni mieszkańcy. Część zbioru trzeba było jednak oddać właścicielowi. Pan Kazimierz pod opieką siostry Zofii odbywał też drogę do Popowa, aby brać udział w zbiorach malin i trasa ta była mu dobrze znana. Pewien jest istnienia mostu na Pichnie, gdyż w drodze powrotnej stawali na moście przyglądając się rozlewiskom rzeki po prawej stronie mostu. 
Most służył też mieszkańcom do przewozu budulca, kamienia wapiennego, z wapienników po prawej stronie rzeki za Popowem. Dom wybudował wtedy Andryszek, który skorzystał z nowego mostu i  krótszej drogi.
Drogą wożono z folwarków majątku Rudniki zboże do młynów znajdujących się po lewej stronie rzeki i na sprzedaż. Ciężkie wozy zwane kolejniakami1) i półtorakami2) naładowane zbożem, każdy ciągniony przez cztery konie, przejeżdżały przez most nocą. U p. Osiewałów słuchać było stukot końskich kopyt i skrzypienie wozów, szczególnie zimą. 
Zniszczony przez Polaków most we wrześniu 1939 roku, aby uniemożliwić przejście Niemców przez rzekę, został wyremontowany przez Niemców. Przedwojenny był węższy niż wyremontowany przez Niemców. Miał też inną konstrukcję. Belki były teraz podwójne, wzmocnione skośnie ściętymi wkładkami dębowymi. Izbice przy dawnym moście były postawione przy samym moście, wybudowane przez Niemców były już w pewnej odległości od mostu. W czasie remontu mostu obok uruchomiono prom, którym można było się przeprawiać na drugą stronę rzeki. Prace kowalskie wykonał przy moście Stanisław Kaczmarek, także przy tym zbudowanym już po wojnie. 
Podwyższono też drogę Miłkowice Popów. Nasyp miał zapobiec zalewaniu drogi. Przy tych pracach zatrudniono ludzi, którzy przyjeżdżali z okolic Dobrej na rowerach. Sypali do worków ziemię z góry w Popowie, ładowali do wagoników ciągnionych przez dwie lokomotywki. Dla kolejki zbudowano tory i w miarę posuwania się prac przekładano je. Bliżej mostu w Miłkowicach kopano ziemię z łachy piasku obok rzeki i formowano nasyp. Część drogi obok mostu wzmocniono kamieniami i cementową zaprawą. 
Pobudowano na trasie Popów Miłkowice nowe mosty, a stare wyremontowano. Łącznie było teraz 5 mostów: główny most w Miłkowicach, most na starorzeczu między stawami Osiewałów i Sieradzanów, most na Rudawcu, na rzece Pichnie i na rozlewisku koło Popowa.
 

 
 
Link przesłany przez Stanisława Stasiaka
Mapa wykonana przez Niemców pomiędzy 1939 a 1940 rokiem przedstawia szereg zdjęć lotniczych odpowiednio ze sobą sklejonych.
Wycinek przedstawia tylko Miłkowice, gdyż cała nie mieści się na mojej stronie. Można ją obejrzeć pod adresem

 

 
„Na Sieradzkich Szlakach” 3/107/2012/XXVII Walki we wrześniu 1939 roku na terenie Warty i okolic - Maciej Milak
WALKA 6 PUŁKU STRZELCÓW KONNYCH POD POPOWEM
 
4 września 6 psk otrzymał rozkaz samodzielnego wyjścia w nocy z 4/5 września z rejonu Brodnia na zachodni brzeg Warty, a następnie uderzenia na południe wzdłuż rzeki, dla odciążenia nacisku Niemców na 10 D.P. Wymarsz pułku nastąpił ok. godz. 23.00. Wcześniej jednak ok. 22.00 wysłano 2 podjazdy. Podjazd nr 1 dowodzony przez ppor. Batyckiego w sile plutonu z 1 szwadronu z drużyną ckm rozpoznać miał miejscowość Popów i przeprawy na rzece Warcie. Podjazd nr 2 pod dowództwem por. Bieleckiego w sile 2 szwadron z drużyną ckm i radiostacją otrzymał zadanie rozpoznania rejonu i miejscowości Brodnia. Zamiarem dowódcy pułku było w zależności od otrzymanych meldunków – przeprawić pułk przez Wartę i uderzyć na południe. W trakcie marszu ku rzece dowódca pułku otrzymał meldunek od ppor. Batyckiego : 5.IX.39 r. godz. 4.00. Nr. 1 m.p. Strachockie. 

Do d-cy Stefan. Melduję, że most Popów – Miłkowice zniszczony. Promu w m. Strachockie nie ma. Jest natomiast bród. Przeprawiam się. Ckm odsyłam.
Batycki ppor. Od podjazdu nr 2 otrzymano meldunek, iż Brodnia jest wolna, rozpoznano bród do przejścia, ale bez sprzętu kołowego oraz informację o jednostkach nieprzyjaciela na pn. od Warty. Dowódca pułku wydał rozkaz przeprawienia się bez ckm, a następnie dokonania wypadu na południe.
Ok. 4.00 dowódca pułku ppłk. Mossor znajdował się w Popowie, gdzie stwierdził, iż most na rzece podpalony przez żołnierzy kawalerii dywizyjnej 10 D.P. i przez niego dozorowany nadaje się do przejścia tylko konnych i zmienił swój rozkaz. Uważał, że przejście na zach. brzeg całym pułkiem jest niewykonalne i ze względu na świt niecelowe. Ograniczył się tylko do wysłania na zach. brzeg rozpoznania, a sam z pułkiem zatrzymał się w Popowie. Podjazd nr 1 ppor. Batyckiego miał dalej rozpoznawać kier. zach., a nowy podjazd nr 3 rtm. Szelocha w sile 4 szwadronu otrzymał rozkaz rozpoznania w kier. na m. Warta. Podjazdy ok. godz. 7.00 otrzymały rozkaz powrotu do Popowa.
Ppłk. Mossor wraz ze sztabem wysunął się na punkt obserwacyjny w rej. wsi Maszew, na zach. brzegu rzeki skąd ok. 6.00 powrócił do Popowa. 

W międzyczasie do ppłk. Mossora dotarł alarmujący meldunek od rtm. Wilczyńskiego z punktu obserw. ulokowanego na balkonie szkoły w Popowie, że do wsi Zaspy Miłkowskie przybyli niemieccy motocykliści ( 6 batal.ckm zmot. z30 D.P. – przyp. MM ). Niemcy natychmiast ruszyli na przeprawę i przystąpili do gaszenia palącego się mostu. Zaczęli także przechodzić na wschodni brzeg rzeki. W związku z tym, iż nie powróciły jeszcze wszystkie patrole pplk. Mossor postanowił odrzucić Niemców od przeprawy. Zdecydował sie na związanie nieprzyjaciela od czoła walką przy moście, a jeden szwadron skierować przez bród na zach. brzeg rzeki z zadaniem uderzenia na przeciwnika przy moście. Związać walką Niemców miał pluton ckm pod dowództwem ppor. Klinka, który zajął stanowiska ogniowe w m. Łęg Popowski. Jednak Niemcy otworzyli silny ogień broni maszynowej i uniemożliwili podejście strzelcom do mostu. 3 szwadron rtm. Zachoszcza ledwie zdążył podejść do rzeki pod m. Młyny i przeprawić czołowy pluton, gdy na przeciwległym brzegu pojawili się Niemcy, którzy natychmiast zaatakowali i odcięli przeprawiony pluton i udaremnili dalszą przeprawę. Nastąpiła wymiana ognia przez rzekę. W tym samym momencie wzmógł się nacisk Niemców od strony mostu na żołnierzy polskich zajmujących stanowiska w Łęgu Popowskim. Wobec takiej sytuacji ppłk. Mossor podjął decyzję o oderwaniu 3 szwadronu i odejściu do wsi, gdzie zamierzał stawić dalszy opór. Ruch odwrotowy osłaniać mieli cekaemiści z Łęgu Popowskiego. Po wykonaniu zadania pluton miał wycofać się pojedynczymi karabinami do wsi. 3 szwadron oderwał się mimo strat od nieprzyjaciela i zdołał wycofać do wsi Popów. Pozostawiony na zach. brzegu pluton 3 szwadronu dostał się pod ogień broni maszynowej, odskoczył na północ, gdzie żołnierze próbowali wpław przedostać się na wsch. brzeg tracąc blisko połowę żołnierzy wziętych do niewoli i zagubionych. 

Po koncentracji pułku w Popowie ppłk. Mossor próbował zorganizować obronę Popowa. Północne skrzydło w rej. wzgórza 138 ubezpieczał pluton łączności. Po względnym półgodzinnym spokoju - żołnierze niemieccy z 30 D.P. ( 6 batal. ckm zmot., 5 komp. 26 pp i 9 komp. 46) pp przystąpili do ataku. Wykorzystując zadrzewienia w dolinie rzeki, podeszli pod wzgórze 138, spędzili znajdujący się tam pluton łączności i wtargnęli do zabudowań szkoły. Stąd ogniem broni maszynowej ostrzelali koniowodnych, wśród których wybuchła panika. Jednocześnie odezwała się niemiecka artyleria zza rzeki wzniecając pożary we wsi. Nastąpił bezładny odwrót pułku. Dowódcy próbowali kierować uciekających żołnierzy do m. Grabina, gdzie znajdowały się pułkowe tabory. Tam też w godzinach popołudniowych zbierał się rozproszony pułk. Tam też dołączył bez strat 2 szwadron, działający samodzielnie w rej. m. Brodnia.

Straty pułku były dość znaczne : 4 szwadron i jeden pluton 1 szwadronu wysłane na rozpoznanie nie dołączyły. 1 i 3 szwadron miały ok. 30 % strat, pluton łączności stracił połowę swego stanu. Utracono również 6 ckm !Wieczorem pułk po nawiązaniu łączności z brygadą przeszedł do m. Prusinowice, gdzie otrzymał nowe rozkazy. Na cmentarzu w Pęczniewie w 2 grobach spoczywa 8 żołnierzy 6 psk z Żółkwi.

 
       
 
 
 
 
 
 
 
Cmentarz w Pęczniewie
 
                                                                     
 
 
 
 
 
 
 
 
 
                                                                                                         
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Zbiorowa mogiła żołnierzy 6 Pułku Strzelców Konnych z Żółkwi Kresowej Brygady Kawalerii ARMII ŁÓDŹ poległych 5 września 1939 roku w Popowie
 
                    
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Chojnowski - strzelec plutonu łączności 6 P.S.K. Armii Łódź 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
fot. Joanna Studzińska
 

II wojna światowa – Zaspy – ginie z ręki Niemca Franciszek Olejnik, pierwsza ofiara wojny – wyjaśnienie okoliczności śmierci 
Informacja Małgorzata Wacławek, wnuczka Franciszka Olejnika, córka Stefana.

Pierwsze dni wojny. Od zachodu od strony Wilczkowa zbliżają się Niemcy. Pod lasem usadowiła się niemiecka artyleria. Franciszek Olejnik, mieszkaniec wsi Zaspy, dostaje się w zasięg ognia artyleryjskiego. Zostaje zabity. Pani Małgorzata podaje okoliczności jego śmierci.
 
Franciszek Olejnik z żoną, czwórką dzieci - Józefem 12 lat, Stefanem 9 lat, Marianem 6 lat i Stasiem 6 miesięcy oraz teściową, mieszkał na Zaspach obok drogi wiodącej na Wilczków. Niemcy stali pod lasem ostrzeliwując przeciwległy brzeg Warty, gdzie spodziewali się oddziałów wojska polskiego. Najstarszy syn Józef wybiegł na łąkę. Ojciec stał z rodziną na podwórku, trzymając na ręku najmłodszego 6-miesięcznego synka Stasia. Widząc, że Józef jest w niebezpieczeństwie, oddał dziecko żonie, kazał im się schronić w obórce i powiedział do Stasia, jak się okazało, prorocze słowa: - Ojca to ty znał już nie będziesz! I pobiegł ratować Józefa. Wskoczył do rowu czołgając się w kierunku mostka, aby dostać się na drugą stronę. Niemiec ukryty w krzakach około 300 metrów od zabudowań Olejników zaczął do niego strzelać. Franciszek został naszpikowany kulami na ukos od barku do biodra. Gdy już się uciszyło, zaczęto szukać Franciszka. Przyjechał z Czerniakowa – miejscowość oddalona 4 km od Zasp – szwagier Franciszka, Józef. Franciszka odnaleziono w rowie z ranami oklejonymi plastrami. Zrobili to Niemcy, próbując go ratować, gdy się zorientowali, że zabili niewinnego człowieka. Franciszek nie przeżył. Niemcy zostawili dokument, który oddano do przetłumaczenia, jednak dokument zaginął i nie wiadomo co zawierał. Syn Józef wrócił z łąki do domu, ojciec jednak nie przeżył. Z dziećmi została matka Władysława Olejnik i  teściowa, Małgorzata Drobniewska.
Franciszka przewieziono do Czerniakowa, gdzie stolarz pan Nowak zrobił trumnę i pochowano go potajemnie na cmentarzu w Jeziorsku. Słabo oznakowany grób po wojnie był nie do odszukania. Rodzina symbolicznie zapala w jego intencji znicze na grobie rodzinnym w Miłkowicach.



Stefan Olejnik, syn Franciszka ur. 14.12.1930 r.
                                                                                                                                   
 
Małgorzata Wacławek jest kierownikiem zespołu SERENADA działającym przy Centrum Kultury w Dobrej. Pisze także teksty piosenek. Zespół liczy 19 osób, 4 panów i 15 pań, instruktorem muzycznym jest Pani Aleksandra Gajewska. Pani Małgorzata kocha to co robi. W zespole wszyscy czują się jak w rodzinie. W 2018 roku zespół Serenada obchodził 25 lat swojego istnienia.
 
Małgorzata Wacławek czynnie uczestniczy w działalności OSP Miłkowice



 


Wrzesień 1939 Miłkowice
Opracowanie Jacek Boraś

Po drugie stronie mostu
Odbywające się walki o przeprawę na Warcie wywarły także tragiczne skutki na zachodnim jej brzegu:

„Franciszek Olejnik (…) mieszkał na Zaspach obok drogi wiodącej na Wilczków. Niemcy stali pod lasem ostrzeliwują przeciwległy brzeg Warty, gdzie spodziewali się oddziałów wojska polskiego. Najstarszy syn Józef wybiegł na łąkę. Ojciec stał z rodziną na podwórku, trzymając na ręku najmłodszego 6-miesięcznego synka Stasia. Widząc, że Józef jest w niebezpieczeństwie, oddał dziecko żonie, kazał im się schronić w obórce i powiedział do Stasia, jak się okazało, prorocze słowa: - Ojca to ty znał już nie będziesz! I pobiegł ratować Józefa. Wskoczył do rowu czołgając się w kierunku mostka, aby dostać się na drugą stronę. Niemiec ukryty w krzakach około 300 metrów od zabudowań Olejników zaczął do niego strzelać. Franciszek został naszpikowany kulami na ukos od barku do biodra. Gdy już się uciszyło, zaczęto szukać Franciszka. (…) Franciszka odnaleziono w rowie z ranami oklejonymi plastrami. Zrobili to Niemcy, próbując go ratować, gdy się zorientowali, że zabili niewinnego człowieka. Franciszek nie przeżył. Niemcy zostawili dokument, który oddano do przetłumaczenia, jednak dokument zaginął i nie wiadomo co zawierał. Syn Józef wrócił z łąki do domu, ojciec jednak nie przeżył.”[1]

To pierwsza ofiara cywilna z okolic Miłkowic, niestety było ich więcej. Jeszcze gdy trwały walki, saperzy należący do 2 plutonu 3 kompanii batalionu saperów 30 DP zaczęli naprawiać most. Dowódca tego właśnie 2 plutonu, ppor. Alexander Kuhr w 1954 roku wspominał:

„Batalion przedni dotarł do Miłkowic nad Wartą. Także tutaj most jest zniszczony, ale piechurzy wspinają się po ruinach i tworzą przyczółek, pod którego osłoną 2 pluton naprawia most. W tym celu zostaje najpierw rozebrana więźba dachowa znajdującej się jeszcze w budowie stodoły. Jako wymoszczenie mostu służą deski kościoła wiejskiego.”[2]
Dowódca batalionu saperów 30 DP major K. Ziebe uzupełnia: „Ponieważ postęp dywizji naglił, prace musiały być wykonywane pod silną presją czasu, jeszcze przed ich zakończeniem pojazdy były ostrożnie przerzucone na drugą stronę”[3]

Szkoda, że żaden z weteranów, spisując już po wojnie swe doświadczenia, nie wspomniał jakim kosztem dla ludności cywilnej odbyły się opisywane prace remontowe:

„Po wkroczeniu Niemców do Miłkowic los ks. Krzesińskiego został przesądzony. Niemcy znęcali się nad nim, bili go i poniżali. Kiedy zaczęli remontować zniszczony most, wykorzystali do tego także masywne ławki kościelne. Uzyskane tą drogą deski musiał układać i przybijać także ksiądz.”[4]
 
 „Oddziały niemieckie nadchodziły do Miłkowic od zachodu. Ludność wsi uciekała w kierunku Popowa, gdyż uważano, że za rzeką Wartą będzie już bezpiecznie. Kilku mieszkańców zostało we wsi. Pod wieczór wszystkich zapędzono do noszenia płotów i bram na most na rzece Warcie, który został zniszczony przez wycofujące się wojsko polskie. Robotników tych przed nocą zwolniono, gdyż ci domagali się przepustek.”[5]
 
O ile za użycie desek z ław kościelnych i zmuszenie księdza oraz pozostałych mieszkańców wsi do prac przy moście jednoznacznie odpowiedzialni są saperzy, o tyle nie do końca jest jasne, którzy żołnierze należący do Grupy Adelhoch interweniowali w nocy:
 
„W nocy Niemcy wyważyli drzwi mieszkań Stanisława Leśniaka, Franciszka Marcinkowskiego, Władysława Stępniewskiego, Franciszka Błazika. 12 żołnierzy niemieckich poprowadziło ich w stronę kościoła. Kościół już był zapełniony, więc poprowadzono ich do domu Janczaka. Podpalono tam stertę słomy, a jeńców zaprowadzono do szkoły, która mieściła się w domu Pieszczyńskiego. Ustawiono ich przodem do ściany i trzymano pół godziny, później pozwolono im usiąść. Korzystając z nieuwagi żołnierza Błazik uciekł. Niemiec strzelił do Marcinkowskiego, a Leśniaka ranił bagnetem.”[6]
 
[1] https://milkowice.pl.tl/Prze%26%23347%3Bladowania-Polak%F3w.htm (dostęp 20.04.2021).
[1] ibidem
 

[1] Relacja Małgorzaty Wacławek, wnuczki Franciszka Olejnika, zamieszczona na: https://milkowice.pl.tl/Mi%26%23322%3Bkowice-_-II-wojna-%26%23347%3Bwiatowa.htm (dostęp 20.04.2021).
[2] „Pionier –Bataillon 30, Geschichte 1936 – 1945” Pionier-Kameradschaft-Lübeck bdw., s 25
[3] Ibidem, s. 10
[4] Relacja Janiny Frącali z dn. 3 maja 2012 roku: https://milkowice.pl.tl/Historia-i-tera%26%23380%3Bniejszo%26%23347%3B%26%23263%3B.htm (dostęp 20.04.2021).
[5] https://milkowice.pl.tl/Prze%26%23347%3Bladowania-Polak%F3w.htm (dostęp 20.04.2021).
[6] ibidem 
 

Wojsko niemieckie przeprawia się przez prowizorycznie naprawiony most na Warcie w stronę Popowa.


 
Pierwszy pas umocnień niemieckich przebiegał wzdłuż rzeki Warty, która miała być naturalną przeszkodą. Wzmocniony betonowymi bunkrami, płytkimi, biegnącymi zakosami okopami wyłożonymi faszyną, miał zatrzymać atak Rosjan.



Bunkry nad Wartą, dzisiaj nad zbiornikiem Jeziorsko. Widok obecny.

Zdjęciea przesłane przez Stanisława Stasiaka
 

Poniemiecki bunkier zalany przez wody zbiornika Jeziorsko
 
fot. Mirosław Rychlewski
Przypis:
 
Gmina Dobra - Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego strona 49
Pozostałością po II wojnie światowej, widoczną do dziś w terenie są umocnienia przeciwpancerne. Ich budowę rozpoczął okupant niemiecki w lecie 1944 roku, w czasie, kiedy Armia Czerwona zbliżała się do granic Polski. Linie umocnień ciągnęły się od południa na północ kraju i składały się z: okopów, rowów przeciwczołgowych, zasieków z drutu kolczastego, schronów i stanowisk ogniowych. Prace przy ich budowie w większości wykonywała ludność pochodzenia polskiego. Na terenie gminy Dobra przebiegała linia obrony oznaczona symbolem Stellung B-2, którą stanowił potężny rów przeciwpancerny, przebiegający przez najczęściej tereny rolne wsi: Miłkowice, Strachocice, Rzymsko, Zborów, Rzechtę, Zagaj, Czyste. Pierwotne rowy były budowlą o szerokości dna około trzech metrów i głębokości powyżej dwóch metrów i biegły kilkusetmetrowymi odcinkami załamującymi się pod kątem kilkudziesięciu stopni. Dynamiczny rozwój działań wojennych ofensywy styczniowej przyczynił się do tego, że umocnienia zbudowane na terenie gminy nie zostały w tych walkach wykorzystane. Po wojnie wiele odcinków rowów zostało zasypanych.

 Dobrzanin grudzień 2013
"Rowy przeciwczołgowe na terenie gminy Dobra" autorStanisław Stasiak
 MIłkowice

Stowarzyszenie RGH
http://www.schondorf.pl/ciekawostki-historyczne/milkowice-tragiczny-wrzesien-1939-rok/


Miłkowice obecnie – Dno zbiornika Jeziorsko, pod taflą wody niewidoczne resztki mostu na rzece Warcie. W kadrze uchwycono jeden z wielu niemieckich bunkrów typu Ringstand 69, który został pod koniec wojny wybudowany i wchodził w skład obronnych linii Stellung B2 na brzegu rzeki Warty. Ze zbiorów RGH.

Czołg Valentine z czasów II Wojny Światowej został wydobyty ze starorzecza rzeki Warty 
Ze starorzecza rzeki Warty wydobyto czołg Valentine z czasów II wojny światowej. To pierwszy taki czołg w Polsce i jedyny na świecie, który brał udział w akcjach bojowych! Akcją wydobycia Valentine kierował Jacek Kopczyński z Łodzi - kolekcjoner pojazdów zabytkowych i militarnych, jeden z ojców Moto Weteran Bazar w Łodzi. Jest to pierwszy tego typu czołg odnaleziony w Polsce.
 
 

Okupacja niemiecka 1942 rok, prasa niemiecka  informuje.
Tłumaczenie Katarzyna Studzińska Sabbagh
 




















Droga do Klonowa, którą utwardzili Niemcy. Przedtem był to trakt, który na terenach bardziej bagnistych był nieprzejezdny w okresie wiosennych roztopów. Sprawę do końca uregulowała dopiero melioracja gruntów.      
 
Fragment tłumaczenia dotyczący Miłkowic:
"Zaraz w pazdzierniku 1939 roku rozpoczęto odbudowę okregu Jeziorsko. Jako najważniejsze bylo całkowite odbudowanie głównej drogi Miłkowice-Proboszczowice, przy czym nowa droga Miłkowice-Klonówek-Klonów, wiodąca w głąb okręgu Goszczanów, znajduje się właśnie w budowie. W przyszłości pilnym zadaniem jest naprawa budynków szkolnych i dołączenie do każdej szkoły boiska sportowego. Tak jak i w innych okręgach, budynek urzędu gminy musial zostać dla niemieckiego urzędu odpowiednio rozbudowany i wyposażony, tak samo jak i mieszkania dla pracowników. Tam, gdzie mieszkają niemieccy obywatele, nie może brakować niemieckiej gospody (restauracji), i Niemieckiego Domu dla partyjnych i KDP-owskich obchodów (wystąpień), wkrotce zaś nastąpi otwarcie wzorcowego kąpieliska naturalnego."
 
 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja