Miłkowice woj. wielkopolskie

Pomordowani, prześladowani, więzieni

Zamordowani, więzieni, prześladowani w czasie II wojny światowej
Bronisław Jakomulski – urodzony w 1899 r. w Miłkowicach, pow. Turek . Legionista i uczestnik wojny polsko – bolszewickiej w 1920 r. Plutonowy Policji Państwowej, funkcjonariusz IV Komisariatu Policji Państwowej w Łodzi do czasu wybuchu II wojny światowej. Jeniec obozu w Ostaszkowie, w którym umieszczono ok. 6570 jeńców, w tym kilka tysięcy funkcjonariuszy Policji Państwowej. Zamordowany 8 kwietnia 1940 r. strzałem w potylicę w siedzibie NKWD w Kalininie (Twerze) Ciało wraz z innymi ciałami ponad 6300 ofiar wywieziono do wcześniej przygotowanych dołów na należącym do NKWD terenie leśnym nad rzeką Twercą, koło wsi Miednoje. Spoczywa na Polskim Cmentarzu wojennym w Miednoje.



Bronisław Jakomulski s. Michała, ur. 3 IX 1899r. w Miłkowicach. Starszy posterunkowy. W policji od 1925r. Przez wiele lat służbę pełnił w woj. łódzkim, m.in. w Komendzie Powiatowej w Brzezinach i w IV Komisariacie miasta Łodzi, we wrześniu 1939r. w Komendzie Miasta Łodzi. Nr listy wywozowej NKWD 019/1 z dn.07.04.1940r., pozycja na liście 68 (teczka personalna 4954)

Miednoje Księga Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego Tom 1, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Warszawa 2005, s. 283.


Tablica zbrodni - nazwisko Bronisława Jakomulskiego posterunkowego


Otwarcie cmentarza w Miednoje. Cmentarz w Miednoje został uroczyście otwarty i poświęcony 2 września 2000 roku w obecności najwyższych władz państwowych RP. W uroczystości wziął także syn Bronisława Jakomulskiego Władysław i wnuk Janusz Radzimski.
 

    



Bronisław Jakomulski z rodziną w Miłkowicach -
żona, rodzice, dzieci Władysław i Danuta
Małżonka Bronisława pochodziła z Łodzi, gdzie z mężem i dziećmi zamieszkiwali. Po śmierci męża przeniosła się do Miłkowic aby opiekować się rodzicami męża, którzy zostali zupełnie sami i tam już pozostała. Po śmierci teściów musiała zająć się sama dużym gospodarstwem rolnym i wychowywać dzieci, co dla samotnej kobiety nie było łatwym zadaniem życiowym. 30.07.1969 spalił się dom i wszystkie zabudowania gospodarcze. Rodzina sprzedała ziemię i wyprowadziła się z Miłkowic.
Przymusowe zatrudnienie Polaków w gospodarce wojennej III Rzeszy stanowiło jeden z podstawowych elementów hitlerowskiej polityki okupacyjnej wobec narodu polskiego. Założenia polityki Hitlera wyznaczały Polakom rolę sług, czy wręcz niewolników wielkoniemieckiej Rzeszy, a ziemie polskie traktowały jako rezerwuar taniej siły roboczej. Rozporządzeniami Generalnego Gubernatora z 26 i 31 października 1939 r. wprowadzony został przymus pracy dla ludności polskiej w wieku 18-60 lat, jednakże już 14 grudnia 1939 r. przymus ten został rozciągnięty także na młodzież od 14 lat.
Zamordowani mieszkańcy Miłkowic (pełne dane na stronie milkowice.pl.tl/Zamordowani%2C-wi%26%23281%3Bzieni%2C-prze%26%23347%3Bladowani.htm )

Kucharski Jan - zamęczony w więzieniu w Sieradzu

Marcinkowski Franciszek
- zamordowany 07.09.1939 w Miłkowicach Wiek 60
Miejsce zamieszkania przed wojną - Miłkowice
Ofiara egzekucji. Sprawca egzekucji Wermacht

Wróbel Stanisław - ur.1900-09-17 Miłkowice
Robotnik przymusowy- zginął
Miejsce pracy - Niemcy
Data śmierci 1944-08-21
Miejsce śmierci - Rotenkirchen Dodatkowe informacje akt zgonu wystawiony przez urząd miasta:
Rotenkirchen (krs.Einbeck)

Tereny Miłkowic zostały włączone do Kraju Warty i podlegały III Rzeszy. Wprowadzono restrykcje okupacyjne. Wywożono ludzi na roboty przymusowe do Niemiec. Byli to także młodzi ludzie, prawie dzieci. Jednym z nich był Kazimierz Osiewała ur. 1929 roku w Miłkowicach
W czasie okupacji Kazimierz Osiewała jako nastoletni chłopiec przebywał obozach pracy przymusowej: Bielawa, Legnica, Wołów (albo Brzeg Dolny), Kamienna Góra - te wszystkie miejscowości były wtedy na terenie III Rzeszy. Był też przez kilka tygodni na terenie Protektoratu Czech i Moraw w miejscowości Lhota pod Lipcany (ok. Hradec Kralove). Najdłużej pracował w Kamiennej Górze jako górnik przy drążeniu podziemnych tuneli w górach na terenie miasta. 

Utworzono na naszych terenach obóz pracy przymusowej. Robotnicy mieszkali w barakach i stodołach. Prowadzono wspólną kuchnię, gdzie przyrządzano skąpe posiłki. Zmuszano ludzi do kopania głębokich, na kilka metrów okopów, które umacniano balami drewnianymi pochodzącymi z okolicznych lasów, lub wykładano faszyną. Pierwszy pas umocnień niemieckich przebiegał wzdłuż rzeki Warty, która miała być naturalną przeszkodą. Wzmocniony betonowymi bunkrami, miał zatrzymać atak Rosjan. Drugi, znacznie bardziej umocniony wiódł od Grabowa do Sieradza, a w Miłkowicach przebiegał pomiędzy lasem a szosą Turek-Warta.
Za sabotaż w czasie pracy karano śmiercią. Na polu Andryszka w Strachocicach dokonano egzekucji na jednym z Polaków za złe wykonywanie pracy. W ten dzień wszystkich zatrudnionych w obozach pracy w tej okolicy zebrano obok szubienicy zbudowanej w tym celu i wykonano wyrok. Miał to być przykład odstraszający dla innych. Ślady okopów były widoczne długo po wojnie. Nie uległy zniszczeniu w czasie wojny, gdyż nigdy nie zostały wykorzystane. Niemcy wycofywali się bez stawiania oporu.

W Miłkowicach Niemiec, u którego musiał pracować mój dziadek Walenty Kaczmarek, do ostatniej chwili nie wierzył, że to już koniec. Był okrutny dla Polaków, bił, szpiegował, nawet zaglądał do garnków. Aby ukryć zapach mięsa, moja babcia zawsze gotowała je z kapustą. Oczywiście mięso pochodziło z nielegalnego uboju. Było przechowywane w piwnicy w garnkach ukrytych w ziemniakach. Na skutek oskarżeń Büffarda mojego dziadka skutego kajdankami żandarmi eskortowali zimą boso i w bieliźnie do Jeziorska, oni jechali, a on musiał biec. Po kilkudniowym areszcie, gdzie był bity i poniżany, zwolniono go do domu.
Synowie Walentego Bronisław, Kazimierz i Antoni zostali wywiezieni na roboty przymusowe. Bronisław przebywał w Morzewie, gdzie był przez bauera bardzo źle traktowany.Pracował przy uprawie buraków cukrowych, ale mimo, że Niemiec cenił jego pracę, traktował go jak niewolnika. Spał w stajni i pracował ponad siły. Czasy te niechętnie wspominał tak jakby chciał je wymazać z pamięci.

Bronisław Kaczmarek w obejściu Niemca, u którego pracował Bronisław Kaczmarek syn Walentego - robotnik przymusowy w obejściu bauera w Niemczech
Kiedy Büffard, Niemiec osadzony w Miłkowicach, musiał uciekać, bał się zemsty. Na kolanach usprawiedliwiał się przed dziadkiem, prosił o wybaczenie. Dziadek powiedział tylko – Idź!, ale inni mieszkańcy Miłkowic nie byli tacy litościwi. Zawiesili mu na plecach tablicę „Niech żyje Hitler” i kazali odejść. Po wojnie Büffard napisał do dziadka list z pytaniem, czy nie wie o losach jego rodziny, gdyż jest sam. Nikt mu nie odpisał, gdyż o losie jego rodziny nie było żadnych wieści i nikt nie chciał już z nim mieć do czynienia. Ale nie wszyscy Niemcy byli tacy źli. W latach osiemdziesiątych XX wieku przyjechali do Miłkowic potomkowie Niemca, który zajął gospodarstwa mojego dziadka. Chcieli się koniecznie dowiedzieć jak postępowali ich rodzice w czasie okupacji. Szukali kowala, gdyż jego zapamiętali najlepiej. Kuźnia znajdowała się najbliżej domu, w którym mieszkali. Z czystym sumieniem moi rodzice mogli powiedzieć, że ich rodzice nikogo nie krzywdzili i nie mają do nich żalu.

Niemcy dostosowywali Miłkowice i okolice do swoich potrzeb, jako gospodarze terenu. Rok 1942 rok, prasa niemiecka donosi. Fragment tłumaczenia dotyczący Miłkowic Katarzyna Studzińska:
"Zaraz w październiku 1939 roku rozpoczęto odbudowę okręgu Jeziorsko. Jako najważniejsze było całkowite odbudowanie głównej drogi Miłkowice-Proboszczowice, przy czym nowa droga Miłkowice-Klonówek-Klonów, wiodąca w głąb okręgu Goszczanów, znajduje się właśnie w budowie. W przyszłości pilnym zadaniem jest naprawa budynków szkolnych i dołączenie do każdej szkoły boiska sportowego. Tak jak i w innych okręgach, budynek urzędu gminy musiał zostać dla niemieckiego urzędu odpowiednio rozbudowany i wyposażony, tak samo jak i mieszkania dla pracowników. Tam, gdzie mieszkają niemieccy obywatele, nie może brakować niemieckiej gospody (restauracji), i Niemieckiego Domu dla partyjnych i KDP-owskich obchodów (wystąpień), wkrótce zaś nastąpi otwarcie wzorcowego kąpieliska naturalnego."
To wtedy utwardzono drogę do Klonowa. Przedtem był to trakt, który na terenach bardziej bagnistych był nieprzejezdny w okresie wiosennych roztopów. Sprawę do końca uregulowała dopiero melioracja gruntów.

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja