Miłkowice woj. wielkopolskie

Jak powstawała strona Miłkowic


Dosyć mgliście przypominam sobie początki założenia strony. Miałam już jedną stronę osobistą, którą zamknęli mi, gdyż nie zgodziłam się na opłaty. Przy końcu maja 2011 roku utworzyłam nową, darmową stronę hallas.pl.tl. Łatwo było tylko założyć stronę, ale aby ją prowadzić potrzebne były nowe umiejętności. Z tym nie było łatwo. Potrzebne były nowe programy, formy zapisu zdjęć, tekstu. Wszystko jest łatwe, jak się już umie, ale nabycie biegłości w tych sprawach wymagało czasu i dodatkowych poszukiwań. Miałam duże wsparcie ze strony internetowych znajomych, gdyż samodzielne dociekanie zajęłoby mi wiele czasu. Kiedy już opanowałam w miarę dobrze pracę nad prowadzeniem strony, jak zwykle zadecydował przypadek o założeniu nowej strony.
W czasie rozmowy z jednym z dawnych mieszkańców Miłkowic wyszło na jaw, że on, mimo, że dzieciństwo spędził w Miłkowicach, nic nie wie o tym, że na Zaspach był dwór! To ukierunkowało moje działania. Miałam szczęście, mój pradziadek był ostatnim właścicielem budynków dworskich i resztówki ziemi, dosyć pokaźnej. Były to grunty za ogrodami wsi Miłkowice aż prawie po Ostrów. Dosyć dużo o tej historii wiedziałam od rodziców i ciotek, a że byłam dosyć uważną słuchaczką jak na nastolatkę, to zachowałam wiele wiadomości w pamięci. Wiedzieć to trochę za mało, trzeba było to jakoś udokumentować. W internecie pustki, tylko skąpe wiadomości o kościele i o dawnych właścicielach, o których z kolei ja nie wiedziałam zbyt wiele. Trzeba było się zastanowić skąd wziąć dokumentację.
Układ pionowy strony, tak wyglądała na początku. Opanowałam zrobienie zrzutu ekranu i dlatego zapisałam obraz. 


Pierwsze zebrane w postaci wykresu materiały do rodziny Bogdańskich, ostatnich herbowych właścicieli, no niestety nie wszystko się zgadza, ale takie były początki. 

Herbarz Niesieckiego, informacja o Miłkowskich. Dzisiaj mamy już inne informacje o ich herbie, to herb Pomian. Najpierw też za Niesieckim pisałam o Miłkowskich herbu Abdank.

Odwiedzając groby rodzinne na cmentarzu w Pęczniewie zrobiłam zdjęcie, które później nam się przydało do rozdziału o II wojnie
Utworzyłam podstrony, nadałam im tytuły, to było tylko kilka propozycji. Na szczęście zaraz na początku zmieniłam wygląd strony, gdyż zdjęcia nie chciały wchodzić w pionowym układzie, zamieniłam wszystko na układ poziomy, wybrałam kolory, wstawiłam zdjęcia, jakie miałam, napisałam słowo wstępne i zamieściłam wszystko na stronie. Nie było tego wiele. Było jednak dużo zainteresowanie ziomków. Zaczęli przesyłać zdjęcia, wycinki prasowe. Do niektórych zwróciłam się z propozycją współpracy, gdyż wiedziałam, że mają materiały, które mnie interesują. Nie odmówili pomocy. Byli to najczęściej ludzie starsi, niezbyt obyci z komputerem. Chcieli mi przesyłać pocztą zdjęcia, na co ja nie wyrażałam zgody. Trzeba było uciec się do pomocy dzieci i wnuków, aby przesyłali mi materiały przez internet. Każdym nabytkiem cieszyłam się niepomiernie. Strona się rozrastała. Byłam miło zaskoczona odzewem ludzi.
Jakiś dowcipny internauta napisał mi, że znalazł zdjęcie dworu, że odkrył nawet dwór - biedaczek nie wiedział, że ja o historii dworu dość dużo wiem, jednym słowem pokpiwał sobie ze mnie nie wierząc, że dam sobie radę. Było mi trochę przykro, ale ja nie poddaję się tak łatwo. Ciekawa jestem jak się teraz czuje, kiedy patrzy na nasze dokonania! To właśnie chcę podkreślić, nasze dokonania, gdyż zaczęły do mnie napływać zdjęcia, wspomnienia rodzinne, wskazówki, gdzie mam szukać materiałów. Zabrałam się do działania pisząc do archiwów i muzeów związanych z ziemią sieradzką i konińską. Zapanowała zbiorowa chęć pomagania sobie i wspomagania mnie w poszukiwaniach. Tworzyłam nowe podstrony. Dni i noce siedziałam przy komputerze, przejrzałam asc parafii Miłkowice gromadząc dane, dostępną prasę z lat mnie interesujących, zagłębiałam się w dokumenty. Lokalni historycy ruszyli z pomocą. Archiwa odwiedzały osoby zupełnie mi nieznane, wyszukując materiały. Wyprawiłam się kilka razy z moją ekipą do archiwów w Koninie i Poznaniu. To były prawdziwe przedsięwzięcia, ludzie musieli brać urlopy, zawozić mnie i na dodatek siedzieć ze mną przeglądając akta. Do takich wizyt trzeba było się przygotować, to oczywiste, trzeba było wiedzieć, jakich dokumentów się szuka. Problemem też było odczytanie i zrozumienie akt, musiałam uciekać się niekiedy do pomocy specjalistów. Chciałam, abym o sprawach, o których piszę, miała udokumentowane wiadomości. Od tego nie odstępowałam. Zamieszczałam je tak, jak zdobywałam o nich wiedzę. Niekiedy okazywało się, że dokumenty też wprowadzały nas w błąd. Trzeba było dociekać prawdy, nie mówiąc już o indywidualnych wspomnieniach. Pamięć ludzka bywa zawodna. Muszę chyba dokonać przeglądu strony i nanieść odnośniki, gdyż dzisiejszy stan wiedzy się nieco różni od początkowych dociekań. Zachowałam jednak wszystko, aby ukazać proces zdobywania wiedzy o Miłkowicach. Wszystko jest wyjaśnione, ale w dalszych rozdziałach.
Postaram się przeanalizować materiały w oparciu, o które powstały poszczególne rozdziały i opisać pracę nad nimi. Będę je umieszczała na tej stronie.

Jak powstawały strony i rozdziały książki
Pradzieje
Chciałam ułożyć informacje o Miłkowicach chronologicznie, to oczywiste. Nad rzeką Wartą kwitło osadnictwo od wieków, gdyż woda i wysoki brzeg dawały poczucie bezpieczeństwa i możliwości przetrwania. Zwróciłam się z prośbą o udostępnienie posiadanych materiałów do Kierownika Działu Archeologicznego Muzeum Okręgowego w Koninie Krzysztofa Gorczycy, zostało to przychylnie przyjęte. Wciągnięto do współpracy Natalię Lipowczyk, Katarzynę Schellner, Annę Wrzesińską. Archiwum Muzeum Archeologicznego w Poznaniu udostępniło badania dr. Bogdana Kostrzewskiego. Artykuły wstawiłam tak jak były napisane z nieznacznymi tylko skrótami. To opracowania archeologów i dlatego uważałam, że trzeba zachować ich formę. Obecnie nasza wiedza na ten temat znacznie się poszerzyła dzięki badaniom powierzchniowym przeprowadzonym w Miłkowicach w ramach Archeologicznego Zdjęcia Polski w 2002 r. Prowadzili je: Jacek Nowakowski, Józef Kapustka, Zdzisław Lorek pod kierunkiem Krzysztofa Gorczycy. Zarejestrowano do dzisiaj 34 stanowiska archeologiczne znajdujące się na terenie wsi.
W skrócie wygląda to tak:
Wyniki badań archeologicznych ujawniających ślady osadnictwa na terenie Zasp Miłkowskich i na wysoczyźnie.
- III tys. p.n.e. pojawiają się grupy wędrowne zajmujące się myślistwem i zbieractwem.
- 3.500 lat temu (1.500 p.n.e.) pierwsi osadnicy zasiedlają tereny nadwarciańskie we wczesnej epoce brązu (kultura trzciniecka), zajmują się rolnictwem i hodowlą.
- 3100 lat temu (1100 p.n.e.) w IV epoce brązu następuje kolejna faza osadnictwa (kultura łużycka) osady nad Wartą i na wysoczyźnie. Główna aktywność to hodowla i uprawa zbóż, wojownicy.
- Około 2.250 lat temu (250 p.n.e.) (kultura przeworska) ludność zasiedla tereny nad Wartą i na wysoczyźnie, tworzy silną organizację terytorialną.
- III – IV w. n.e. (późny okres rzymski) okres późnych wpływów rzymskich i największego zaludnienia terenu obecnych Miłkowic. Zmarłych chowano na cmentarzysku ciałopalnym na terenie Zasp Miłkowskich. W grobach odkryto popielnice, przedmioty żelazne, fragmenty zbroi, przedmioty użytkowe.
- XI –XII wiek n.e. pojawiają się nowi osadnicy, osada wczesnośredniowieczna.
- XVII w. znajdował się tutaj dwór, odkryto fundamenty, kafle, cegły.

Więcej informacji i zdjęć w rozdziale Karty z przeszłości https://milkowice.pl.tl/Karty-z-przesz%26%23322%3Bo%26%23347%3Bci.htm oraz cztery pierwsze podstrony. Mam też krótkie streszczenie Pradzieje dla mniej wytrwałych https://milkowice.pl.tl/Pradzieje.htm
 

 „Dwór, ludzie, wydarzenia”

Rozdział ten przysporzył najwięcej trudności. Skąpe były materiały na ten temat. Zaangażowani byli w jego powstanie historycy, regionaliści, mieszkańcy Miłkowic, korzystałam z zasobów wielu archiwów, muzeów, akt notarialnych, ksiąg hipotecznych, dawnej prasy, map historycznych. Moim zadaniem było udowodnić, że każda podana informacja ma swoje odniesienie w materiałach źródłowych. Rozdział na stronie milkowice.pl.tl liczy sobie 21 podrozdziałów, a wydanie książkowe 68 stron! Skatalogowanie zgromadzonych materiałów w komputerze niedostosowanym do takich objętości nastręczało dużo problemów. Nowy komputer trochę sprawę rozwiązał, ale i tak musiałam gromadzić wszystko poza komputerem, gdyż niespodziewane awarie mogły unicestwić zbiory. Odczytywanie dokumentów było utrudnione na takim małym monitorze, jaki mają laptopy. Koniecznością stało się połączenie laptopa z komputerem za pomocą kabla, ekran komputera dawał większe możliwości przeglądania materiałów, o takich drobnostkach jak ból oczu, czy kręgosłupa, nie będę wspominać, siedziałam przy komputerze całymi dniami. Nie narzekam, dla mnie każda informacja była tak cenna, że byłam gotowa na wszystkie poświęcenia natury zdrowotnej.
Dzięki współpracy z p. Stasiakiem zdołałam odtworzyć wydarzenia dotyczące rodu Miłkowskich, właścicieli wsi od których wzięła się nazwa Miłkowice. Alicja Szymczakowa jest autorką "Nobiles Siradienenses" Rody Porajów, Pomianów, Gryfów, Kopów i Pobogów. To najnowsze opracowanie dotyczące tych ziem. Pan Stasiak, historyk regionalista, udostępnił książkę dzięki temu zdołałam ustalić wydarzenia dotyczące tego rodu.
Pan Gorczyca – dokładniej przedstawiłam tych panów pisząc o współtwórcach – dzięki temu, że prowadził badania archeologiczne, uściślił wiedzę o starym dworze. W „Tekach Pstrokońskiego” zapisano informacje o Janie Mączyńskim h. Świnka, było sprawą oczywistą, że właściciele tych ziem musieli mieć siedzibę, tylko trzeba było ustalić jej lokalizację.
"Miłkowice w pow. Sieradzkim teraz Wartckim nad rzeką Wartą wieś z Kościołem Parafialnym. Z tej wsi wyszła familia Miłkowskich i Borzysławskich herbu Szreniawa. Tych dóbr Miłkowic od 1569 był dziedzicem Jan Świnka Mączyński… w 1553 Sekretarz Królewski ożeniony w 1567 z Jadwigą …W 1564 mieszkał w Miłkowicach ze swoją siostrą ……… zmarł w Miłkowicach gwałtowną śmiercią w Lipcu 1577. Pierwsza wzmianka o tej wsi 1390."
Jan Mączyński był mężem stanu, człowiekiem wykształconym, autorem słownika polsko-łacińskiego. Skończył śmiercią tragiczną, powiesił się we dworze w Miłkowicach. Wiemy o tym, gdyż Bartosz Paprocki w "Herbarzu rycerstwa..." z 1584 r. pisze o nim: "Był to człowiek uczony, potem był tak bardzo w religii pobłądził, że na ostatku do arian przyszedłwszy nie wiedział, co miał czynić, z rozpaczy się obwiesił sam". Miało to stać się w Miłkowicach w 1587 r.”
Badania archeologiczne pozwoliły na lokalizację starego dworu, którego fundamenty wymyły wody zbiornika Jeziorsko. Krzysztof Gorczyca pisze: Materiał, który zebraliśmy na pozostałościach dworu w Miłkowicach - bez wykopalisk trudno coś wiążącego stwierdzić - tak na roboczo można określić, że powstał w I połowie XIV wieku (chyba drewniany) - jest sporo datującej ceramiki. Sądząc po wstępnej analizie ceramiki miejsce to było zasiedlone już w XIV wieku. Najwięcej materiału pochodzi z XVI i XVII wieku i z tego czasu pochodzą wypłukane przez wodę widoczne fragmenty naczyń, kafli, szkła. Jako murowany, to przypuszczalnie dopiero XVI wiek - fundamenty kamienne, piece z kafli garnczkowatych. Chyba na początku wieku XVII został rozbudowany - fundamenty i fragmenty ściany z małej, barokowej cegły, piece z kaflami płytowymi z charakterystycznym ornamentem, mnóstwo materiału ceramicznego. Kompletny brak materiału z wieku XVIII wskazuje, że zniszczono go w czasie "potopu" i nowy zbudowano już w innym miejscu.
Przy okazji okazało się, że dwór postawiono na miejscu, gdzie w epoce brązu znajdowało się cmentarzysko kultury łużyckiej. Dwór zlokalizowano archeologicznie. Znajdował się na południe od zabudowań folwarcznych na wyspie otoczonej starorzeczami. Normalnie pozostałości dworu znajdują się pod wodą...
 
Mieliśmy więc już pewność, że dwór, o którym opowiadała moja ciotka Marysia, istniał. Ponieważ Marlińscy byli ostatnimi właścicielami nowego dworu w pierwszej połowie XX wieku, ona widziała jeszcze na wyspie ruiny starego dworu i pamiętała, że była tam fosa. Przez lata wszystko zarosło trawą, kolejne powodzie naniosły pisaku i mułu i dwór przestał być widoczny, Dzięki pracy tylu ludzi mamy jednak niezbity dowód na to, że dwór istniał. Pan Stasiak zrobił zdjęcia pozostałości starego dworu, zdjęcia wykopalisk przesłał p. Gorczyca. Mój brat, który latem mieszka w Miłkowicach, rozmawiał z p. Łwaniczakiem dawnym mieszkańcem Zasp, takie rozmowy przeprowadziłam też z p. Frącala najstarszą mieszkanką Zasp mającą wiedzę o dawnych czasach dzięki rozmowom ze swoją matką. Dzięki sprzyjającemu splotowi wydarzeń udało się udowodnić istnienie starego dworu i nie ma już wątpliwości, że takowy dwór istniał.

Piotr Tameczka przejrzał akta dotyczące majątku Miłkowice w Archiwum w Sieradzu i wiemy, że właścicielami byli Lipscy. Następny mieszkaniec Dłuski nie był właścicielem Miłkowic, tylko dzierżawcą, a jego żona Benigna miała prawo dożywotniego zamieszkiwania w majątku. Po upadku powstania listopadowego opuścili majątek i nigdy już tutaj nie wrócili.

Miłkowice przeszły w ręce Bogdańskich, a właściwie Tomasza Bogdańskiego. Podrozdział o rodzie Bogdańskich zajął bardzo dużo czasu i miejsca. Na stronie Miłkowic zamieściłam tylko wykres przedstawiający członków rodziny związany z Miłkowicami, to nie jest całe drzewo genealogiczne, ale mimo wszystko nakład pracy przy opracowaniu był ogromny. Nie będę przedstawiać rodowodu, gdyż jest dostępny na stronie, podam tylko ciekawostki i trudności, na jakie napotkałam. Współpracy ze mną podjęli się wtedy - Jan Cezary Ejzert, Krystian Chwiałek, Ryszard Kucharski, Stanisław Stasiak, Joanna Studzińska, Katarzyna Studzińska-Sabbagh, Andrzej Ruszkowski, Piotr Tameczka, Jan Wawszczyk; Jadwiga Skurzyńską, Krystyna Pużyńska, prof. UG, dr hab. Halina Wątróbska - krewne Bogdańskich.
Bogdańscy uważali Miłkowice za swój majątek rodowy, musieli mieć powiązanie z Lipskimi, ale tego nie udowodniłam bezpośrednio, wynika to z nekrologów. Poświęciłam im tyle czasu i miejsca, gdyż byli fundatorami kościołów, a szczególnie dla mnie ważnego obecnego kościoła. Wyszukanie aktów urodzenia i śmierci to było wielkie wezwanie. Na początku tylko część akt parafii Miłkowice znajdowała się w internecie, trzeba było jeździć do Konina i wyszukiwać pozostałe. Na dodatek miejsca urodzenia nie zawsze wiązały się z miejscem zamieszkania, nie mówić już o zgonach.
Największy problem dla mnie był z Tomaszem Bogdańskim. Nie bardzo było wiadomo, kiedy była mowa o Tomaszu mężu Marianny, a kiedy o synu Stanisława. Nawiązanie kontaktów z Muzeum Wojska Polskiego, Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie, dopiero pozwoliło na wyjaśnienie sprawy i poznanie losów Tomasza płk WP. Urodził się w Krakowie, rodzice widocznie myśleli o jego edukacji we Wiedniu, dlatego w aktach tutejszych parafii nie można było odnaleźć aktu urodzenia. Rozwiódł się z pierwszą żoną Wandą z d. Dąbską, miał drugą żonę, ale losów tego małżeństwa nie znamy. Spoczywa na Powązkach we wspólnym grobie z córkami jego siostry Janiny, która z mężem zginęła w czasie rzezi Woli w czasie powstania. Janina ma ten sam rok urodzenia, co Tomasz 1878. Inne są pozostałe elementy dat, ktoś zrobił więc błąd.
To według mnie Stanisław Bogdański.
Daty śmierci ich ojca Stanisława nie dało się ustalić przez lata, w końcu p. Kucharski przeszukał księgi usc w Miłkowicach i na szczęście dokument odnalazł. Stanisław zmarł w Łodzi w szpitalu, pochowany jest w krypcie kościoła i jego akt zgonu jest w Miłkowicach. Takich przypadków było więcej. Ustalenie potomków Wincentego do dzisiaj nie jest pełne. Co się działo z Leontyną, córką Włodzimierza i Wandy do dzisiaj nie ustaliłam. Gdzie została pochowana Marianna Sadowska mieszkająca jako rezydentka w majątku Zakrzewskiego w Niewieszu?
Fundatorka kościoła Marianna Bogdańska miała wsparcie w legatach Tomasza i Albiny. Taki zapis w jednym z opracowań zupełnie zbił mnie z tropu, gdyż takiego związku małżeńskiego nie było. Odnalazłam w prasie tego okresu legat Albiny, ale o Tomaszu było głucho, to dlatego odszukałam tyle informacji o płk Tomaszu, gdyż myślałam, że to może o niego chodziło, inaczej tak bym się nim nie przejęła.
Linia Wawrzyńca i jego żony Jadwigi z d. Jabłkowskiej została w pełni opracowana przez p. Wątróbską, krewną w linii prostej, ja tylko sporządziłam wykres i naniosłam dane.
Krewne Bogdańskich p. Skurzyńska p. Pużyńska przesłały zdjęcia rodzinne i podały dane o obecnej linii potomków. Pan Kucharski mieszkający na dawnym terenie dworu w Rzymsku, przesłał zdjęcia i odszukał ludzi, których rodziny kiedyś pracowały we dworze. Rodzina Temlerów dostarczyła informacje i zdjęcia o linii Heleny Bogdańskiej z męża Temler, o dworze w Wilczkowie. Każdy dołożył swoją cegiełkę i dlatego znamy dzieje rodu Bogdańskich.
Bogdańscy mieszkali w nowym dworze zbudowanym za czasów Lipskiego. Co prawda trochę jestem zdziwiona, że siedzibę rodową przekazano córce Mariannie Gołembowskiej, a syn Stanisław przejął Rzymsko i Wilczków, ale to jakieś sprawy rodzinne, które trudno byłoby wyjaśnić.
Stefania Bogdańska
córka Tomasza Bogdańskiego h. Prus(ur. 24.05.1857 Zaspy dwór)

Kiedy przesłano mi miejsce i datę śmierci Stefanii c. Stanisława i jej męża Piotra Ostroróg Sadowskiego pochowanych na cmentarzu w Moszczenicy byłam naprawdę mile zaskoczona. Sama nigdy bym chyba tam nie szukała ich miejsca spoczynku. Takich wydarzeń przez te lata było wiele, trudno mi o wszystkim pisać. Muszę jeszcze dodać nazwisko p. Ejzerta, tłumacza z języka rosyjskiego wszystkich metryk. Pisałam już o tym, ale jeszcze raz chcę złożyć podziękowanie.
Na tym zamkniemy już chyba opis wydarzeń do tego rozdziału, powstawał w wielkim trudzie, ale mamy wszyscy satysfakcję, że dzieje właścicieli Miłkowic zdołaliśmy odtworzyć.
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja